www.barteczka.net

   Recenzje          

   Poezja - Zbigniew Barteczka
 

 
 

Witam.. po raz kolejny..

Blask świec.. półmrok.. zapach kadzidła - róża.. smak herbaty.. wieczór.. wiersze.. chwila relaksu.

Jestem właśnie po lekturze "Nienasycenia". Cóż mogę powiedzieć.. wiersze zawarte w tym tomiku także wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Pierwsza skojarzenie, myśl jaka mi się nasuwa to tęsknota, rozstanie, przemijanie, współczesny świat i ludzie. "Nienasycenie" dla mnie jest przepełnione tym.

"w pogoni za nieuchwytnym
gubimy cząstkę siebie
"

Słowa te dziś tak mi się zapisały w pamięci. Skłoniły mnie do refleksji. Doszłam do wniosku, że to całkowita prawda. Goniąc uczucie, które od razu spisane jest na stracenie tracimy tak wiele ze swojego wnętrza. Ilu to nieszczęśliwie zakochanych lub przeżywających rozstanie ulega metamorfozie? Pod wpływem uczucia ludzie się zmieniają. Mam tutaj na myśli jedynie ten aspekt niespełnionej miłości. Człowiek stara się być szczęśliwy. Wierzy, że to u boku tej właśnie osoby jest mu to dane. Jednak los chce inaczej. Wówczas serce wypełnia żal, gniew, smutek, rozpacz. To wtedy następuje proces zmian. Tysiąc postanowień "nigdy więcej..". Pewna cząstka nas samych się odrywa i już jesteśmy kimś innym - nowym człowiekiem. Zaraz po tych słowach przychodzi mi na myśl wiersz "Odchodzisz nie płaczę". Przepięknie Pan tutaj ujął rozstanie, odejście. Artyzm słowa!!! Z kolei "Opowiadasz o szczęściu godzinami" kojarzy mi się z letnimi wieczorami spędzonymi samotnie. Wówczas czar wspomnień tak subtelnie dotykał.

"mroźne oddechy samotności

ogrzewasz płomiennym uśmiechem
"

Tak to prawda. Należy się uśmiechać mimo wszystko. Wiem, że to nie jest proste. Jednak trzeba próbować. Czasami przychodzą wspomnienia.. jak to kiedyś było dobrze i się skończył ten czas.. wówczas człowiekowi smutno.. jednak warto się uśmiechnąć i pomyśleć "jak dobrze, że mnie to spotkało.. jak dobrze, że dane było mi jego/ją poznać".

"Odarci z godności" to opis nas samych, ludzi żyjących dziś tu i teraz. Tak bardzo zatraca się godność w dzisiejszym świecie. Ludzie mimo poczucia samotności odwracają się od siebie. Szukają ciepła drugiego człowieka jednak tak bardzo swoim chłodem zrażają innych do siebie. Tyle obojętności w nas. Jednak boimy się cokolwiek zmienić. Uspokajamy się tworząc przeróżne wymówki. Sumienie jest spokojne. To nas w końcu nie dotyczy. Zasypiamy. Ten wiersz tak odebrałam gdyż pewnej nocy tego typu myśli mnie męczyły. Sama napisałam co do tego parę słów. Wniosek pozostał ten sam.

"Liście samotności usychają" to także w moim odczuciu- my współcześni. Tworzymy kolorowe nam pasujące wizje otoczenia, bliskich, świata. Jednak obrazy powstałe na szkle są nietrwałe, bo nieprawdziwe, alternatywne. Wystarczy odrobina woda-prawdy aby wszystko zmyć.

"tak bardzo odmienni jesteśmy" to idealne podsumowanie relacji pomiędzy ludźmi i przede wszystkim między kobietą i mężczyzną. Zawarta jest tutaj odpowiedź na postawione pytanie na końcu utworu. "Dlaczego jesteśmy tacy samotni?" to brzmi w głowie tylu z nas. Każdego dotyka ból samotności. Ilekroć z kimś rozmawiałam przeplata się jedna kwestia- ludzie najbardziej boją się samotności- ja sam zresztą też. Samotność jest właśnie efektem niezrozumienia gry drugiej osoby. Mamy świadomość jak bardzo się różnimy lecz nie rozumiemy. Jedynie co sobie oferujemy to kłamstwa chcąc przybrać lepszy wizerunek w oczach drugiego człowieka. Jednak nic tak bardzo nie boli jak kłamstwo i to z ust tak bliskiej nam osoby.

Słowa "rzucamy przed siebie wirtualne pomosty" potwierdza powyższe stwierdzenia. Pragniemy bliskości jednak budujemy sieć zabezpieczeń aby jak najtrudniej było dostać się do wnętrza- do serca. Wielu z nas ma alternatywny świat- internet. Tutaj łatwiej wyrazić cokolwiek. Jednak wszystko pozbawione spojrzeń, gestów głosu powoduje, że "tęcza w akwarium zastępuje słońce".

"To nie byłą niczyja wina" przepełnia mnie takim smutkiem. Rozstanie, ból, żal. Tak ciężko to przeżyć. Ilu ludzi przekreśla to co ich łączyło? Szukają winy w sobie w ukochanej osobie. Pozostają tylko po tym takie właśnie suche liście. To przykre.

"Marionetką" jest każdy z nas. Wszyscy ukrywamy łzy. Jakże ciężko zapomnieć to co przynosi co dzień cierpienie. Człowiek budzi się rano i od razu pierwsza myśl, ta której tak chciał się pozbyć. Wspomnienia czasem tak się wdzierają w umysł niczym rwący potok torujący sobie koryto. Cały proces taki bolesny.

"W odmętach wielu gier" to kolejny obraz relacji międzyludzkich. Kąsanie słowem, mnóstwo niedopowiedzeń, złudzenia, sztuczne zachowania. To charakteryzuje nas. Czasami przecież wystarczy rozmowa. Wszyscy niby prowadzą dialogi. Jednak mam wrażenie jakby język pełnił jedynie już funkcję fatyczną. Tak naprawdę nic nie wyjaśniamy. Stąd rodzą się nieporozumienia.

"Po gzymsie prawdy znów balansuję" - niby opis tak zwyczajnej ,znanej sytuacji- odejście. Jednak ten wiersz posiada głębię. Prostota uwydatnia to rozstanie. Brak słów protestu człowieka pozostawionego samemu sobie w mieszkaniu. Zarazem taki ból wewnętrzny. Takie nieopisane cierpienie.

Kolejny wiersz "Byłaś z nim" mógłby być dalszą historią powyższego rozstania. Samotność człowieka zdradzonego. Brak ciepła bliskiej osoby. Świadomość straty. Ból przeszywający każdą komórkę ciała w nocy, nie pozwalający na wędrówkę po onirycznej krainie.

Potrzebę ciepła drugiej osoby wyraża "Mów". Tutaj z kolei wyeksponowano ten "głód" miłości. Każdy z nas spragniony jest uczucia. Pocałunki, pieszczoty, same słowa wszystko tak niezbędne do życia. Idealnie ukazał Pan w tym utworze to jak bardzo człowiek boi się samotności , jak bardzo nie chce być sam.

Ostatni wiersz z tego tomiku jest jakby zakończeniem całej historii opisanej w poszczególnych wierszach, które tworzą jedną całość. Ujawnia się tutaj drobna nadzieja w modlitwie. Mimo tego beznadziejnego obrazu świata, mimo tęsknoty, bólu zadanego przez kogoś kogo się kocha bezgranicznie, mimo rozstania człowiek jednak zaczyna wierzyć, że to wszystko minie, że odzyska pewność siebie swojej egzystencji.

Wszystkie wiersze bardzo mi się podobają. Każdy stwarza możliwość refleksji nad wieloma problemami. Zarazem utwory te łączą się w jedną całość. Dają wspaniały obraz Pańskim rozważań. Na koniec pozostaje mi tylko napisać, że ten tomik podoba mi się tak bardzo jak i "Złamane pióro". Po prostu cudowne.

Mam pytanie czy można gdzieś zakupić Pańskie tomiki poezji? Byłabym skłonna bez zastanowienia stać się ich posiadaczką:) Warto mieć pod ręką zbiory tak bogatych słów.


Pozdrawiam.. dziękuję za możliwość wędrówki po ścieżkach pełnych Pańskich słów. Było naprawdę przyjemnie. Przepraszam, że ograniczyłam się do krótkiej interpretacji. Mogłabym pisać tak bez końca. Tyle myśli krąży w głowie po przeczytaniu tych wierszy. Jednak postanowiłam tego nie czynić. Sam Pan doskonale wie co czuł Pan pisząc swoje utwory. :)


Marta.

 

___________________________________________________________________

© 2004 - 2006 Zbigniew Barteczka. Kopiowanie i wykorzystywanie utworów bez wiedzy autora zabronione.

e-mail