Witam.. po raz kolejny..
Blask świec.. półmrok.. zapach kadzidła -
róża.. smak herbaty.. wieczór.. wiersze..
chwila relaksu.
Jestem właśnie po lekturze "Nienasycenia".
Cóż mogę powiedzieć.. wiersze zawarte w tym
tomiku także wywarły na mnie pozytywne
wrażenie. Pierwsza skojarzenie, myśl jaka mi
się nasuwa to tęsknota, rozstanie,
przemijanie, współczesny świat i ludzie.
"Nienasycenie" dla mnie jest przepełnione
tym.
"w pogoni za nieuchwytnym
gubimy cząstkę siebie"
Słowa te dziś tak mi się zapisały w pamięci.
Skłoniły mnie do refleksji. Doszłam do
wniosku, że to całkowita prawda. Goniąc
uczucie, które od razu spisane jest na
stracenie tracimy tak wiele ze swojego
wnętrza. Ilu to nieszczęśliwie zakochanych
lub przeżywających rozstanie ulega
metamorfozie? Pod wpływem uczucia ludzie się
zmieniają. Mam tutaj na myśli jedynie ten
aspekt niespełnionej miłości. Człowiek stara
się być szczęśliwy. Wierzy, że to u boku tej
właśnie osoby jest mu to dane. Jednak los
chce inaczej. Wówczas serce wypełnia żal,
gniew, smutek, rozpacz. To wtedy następuje
proces zmian. Tysiąc postanowień "nigdy
więcej..". Pewna cząstka nas samych się
odrywa i już jesteśmy kimś innym - nowym
człowiekiem. Zaraz po tych słowach
przychodzi mi na myśl wiersz "Odchodzisz
nie płaczę". Przepięknie Pan tutaj ujął
rozstanie, odejście. Artyzm słowa!!! Z kolei
"Opowiadasz o szczęściu godzinami"
kojarzy mi się z letnimi wieczorami
spędzonymi samotnie. Wówczas czar wspomnień
tak subtelnie dotykał.
"mroźne oddechy samotności
ogrzewasz płomiennym uśmiechem"
Tak to prawda. Należy się uśmiechać mimo
wszystko. Wiem, że to nie jest proste.
Jednak trzeba próbować. Czasami przychodzą
wspomnienia.. jak to kiedyś było dobrze i
się skończył ten czas.. wówczas człowiekowi
smutno.. jednak warto się uśmiechnąć i
pomyśleć "jak dobrze, że mnie to spotkało..
jak dobrze, że dane było mi jego/ją poznać".
"Odarci z godności" to opis nas
samych, ludzi żyjących dziś tu i teraz. Tak
bardzo zatraca się godność w dzisiejszym
świecie. Ludzie mimo poczucia samotności
odwracają się od siebie. Szukają ciepła
drugiego człowieka jednak tak bardzo swoim
chłodem zrażają innych do siebie. Tyle
obojętności w nas. Jednak boimy się
cokolwiek zmienić. Uspokajamy się tworząc
przeróżne wymówki. Sumienie jest spokojne.
To nas w końcu nie dotyczy. Zasypiamy. Ten
wiersz tak odebrałam gdyż pewnej nocy tego
typu myśli mnie męczyły. Sama napisałam co
do tego parę słów. Wniosek pozostał ten sam.
"Liście samotności usychają" to także
w moim odczuciu- my współcześni. Tworzymy
kolorowe nam pasujące wizje otoczenia,
bliskich, świata. Jednak obrazy powstałe na
szkle są nietrwałe, bo nieprawdziwe,
alternatywne. Wystarczy odrobina woda-prawdy
aby wszystko zmyć.
"tak bardzo odmienni jesteśmy" to
idealne podsumowanie relacji pomiędzy ludźmi
i przede wszystkim między kobietą i
mężczyzną. Zawarta jest tutaj odpowiedź na
postawione pytanie na końcu utworu. "Dlaczego
jesteśmy tacy samotni?" to brzmi w
głowie tylu z nas. Każdego dotyka ból
samotności. Ilekroć z kimś rozmawiałam
przeplata się jedna kwestia- ludzie
najbardziej boją się samotności- ja sam
zresztą też. Samotność jest właśnie efektem
niezrozumienia gry drugiej osoby. Mamy
świadomość jak bardzo się różnimy lecz nie
rozumiemy. Jedynie co sobie oferujemy to
kłamstwa chcąc przybrać lepszy wizerunek w
oczach drugiego człowieka. Jednak nic tak
bardzo nie boli jak kłamstwo i to z ust tak
bliskiej nam osoby.
Słowa "rzucamy przed siebie wirtualne
pomosty" potwierdza powyższe
stwierdzenia. Pragniemy bliskości jednak
budujemy sieć zabezpieczeń aby jak
najtrudniej było dostać się do wnętrza- do
serca. Wielu z nas ma alternatywny świat-
internet. Tutaj łatwiej wyrazić cokolwiek.
Jednak wszystko pozbawione spojrzeń, gestów
głosu powoduje, że "tęcza w akwarium
zastępuje słońce".
"To nie byłą niczyja wina" przepełnia
mnie takim smutkiem. Rozstanie, ból, żal.
Tak ciężko to przeżyć. Ilu ludzi przekreśla
to co ich łączyło? Szukają winy w sobie w
ukochanej osobie. Pozostają tylko po tym
takie właśnie suche liście. To przykre.
"Marionetką" jest każdy z nas.
Wszyscy ukrywamy łzy. Jakże ciężko zapomnieć
to co przynosi co dzień cierpienie. Człowiek
budzi się rano i od razu pierwsza myśl, ta
której tak chciał się pozbyć. Wspomnienia
czasem tak się wdzierają w umysł niczym
rwący potok torujący sobie koryto. Cały
proces taki bolesny.
"W odmętach wielu gier" to kolejny
obraz relacji międzyludzkich. Kąsanie
słowem, mnóstwo niedopowiedzeń, złudzenia,
sztuczne zachowania. To charakteryzuje nas.
Czasami przecież wystarczy rozmowa. Wszyscy
niby prowadzą dialogi. Jednak mam wrażenie
jakby język pełnił jedynie już funkcję
fatyczną. Tak naprawdę nic nie wyjaśniamy.
Stąd rodzą się nieporozumienia.
"Po gzymsie prawdy znów balansuję" -
niby opis tak zwyczajnej ,znanej sytuacji-
odejście. Jednak ten wiersz posiada głębię.
Prostota uwydatnia to rozstanie. Brak słów
protestu człowieka pozostawionego samemu
sobie w mieszkaniu. Zarazem taki ból
wewnętrzny. Takie nieopisane cierpienie.
Kolejny wiersz "Byłaś z nim" mógłby
być dalszą historią powyższego rozstania.
Samotność człowieka zdradzonego. Brak ciepła
bliskiej osoby. Świadomość straty. Ból
przeszywający każdą komórkę ciała w nocy,
nie pozwalający na wędrówkę po onirycznej
krainie.
Potrzebę ciepła drugiej osoby wyraża "Mów".
Tutaj z kolei wyeksponowano ten "głód"
miłości. Każdy z nas spragniony jest
uczucia. Pocałunki, pieszczoty, same słowa
wszystko tak niezbędne do życia. Idealnie
ukazał Pan w tym utworze to jak bardzo
człowiek boi się samotności , jak bardzo nie
chce być sam.
Ostatni wiersz z tego tomiku jest jakby
zakończeniem całej historii opisanej w
poszczególnych wierszach, które tworzą jedną
całość. Ujawnia się tutaj drobna nadzieja w
modlitwie. Mimo tego beznadziejnego obrazu
świata, mimo tęsknoty, bólu zadanego przez
kogoś kogo się kocha bezgranicznie, mimo
rozstania człowiek jednak zaczyna wierzyć,
że to wszystko minie, że odzyska pewność
siebie swojej egzystencji.
Wszystkie wiersze bardzo mi się podobają.
Każdy stwarza możliwość refleksji nad
wieloma problemami. Zarazem utwory te łączą
się w jedną całość. Dają wspaniały obraz
Pańskim rozważań. Na koniec pozostaje mi
tylko napisać, że ten tomik podoba mi się
tak bardzo jak i "Złamane pióro". Po prostu
cudowne.
Mam pytanie czy można gdzieś zakupić Pańskie
tomiki poezji? Byłabym skłonna bez
zastanowienia stać się ich posiadaczką:)
Warto mieć pod ręką zbiory tak bogatych
słów.
Pozdrawiam.. dziękuję za możliwość wędrówki
po ścieżkach pełnych Pańskich słów. Było
naprawdę przyjemnie. Przepraszam, że
ograniczyłam się do krótkiej interpretacji.
Mogłabym pisać tak bez końca. Tyle myśli
krąży w głowie po przeczytaniu tych wierszy.
Jednak postanowiłam tego nie czynić. Sam Pan
doskonale wie co czuł Pan pisząc swoje
utwory. :)
Marta. |