Wydaje mi się Pan bardzo delikatnym i wrażliwym
autorem. Gdybym otrzymał te wiersze na jakiś konkurs to pomyślałbym, że
należą do kobiety - bo taki styl poezji Pan reprezentuje.
Przejdźmy jednak do uwag merytorycznych - otóż wydaje mi się, że Pańska
poezja jest ciężka do uchwycenia, co znaczy, że posługuje się Pan
językiem bardziej metafizycznym i ogólnym a nie szczegółowym i
obrazowym. Ciężko z Pana poezji wynieść obrazy, które poprzez swoją
namacalność pozwalają się w niej zatopić. Pewnie to sprawa tematyki jaką
Pan porusza - krąży Pan pomiędzy teologią, metafizyką, może psychologią
a nawet filozofią.
Aby uchwycić materię tej ostatniej dziedziny, Pana poezja jest zbyt
ckliwa, marzycielska - czy to przypadek, że filozofia była od zawsze
sztuką mężczyzn? Pana poezja jak już napisałem jest kobieca, kokietująca
i krążąca wokół tematu. Mam jakąś dziwną pewność, że jest Pan żarliwym
katolikiem, który wszystko co w literaturze tworzy, robi to na wzór
pieśni pochwalnej.
Ma się wrażenie czytając Pana wiersze, że jeden jest kopią drugiego, że
jest Pan uwięziony w ekstazie, nagości i ruchu. Osobiście bardziej cenię
poezję zamkniętą, egzystencjalną, z trudem wychodzącą z namacalności
świata - Pana tymczasem szybuje w górze jak gołąb i za nic sobie ma
empirię.
Używa Pan wielu ogólników: "czas", "wszechświat", "dal", "samotność"...
a gdy już stara się Pan zmierzyć z cierpieniem, egzystencją - wydaje
się, że stoi Pan gdzieś na górze - co nie zapisuje się na plus w poezji,
nie dodaje jej autentyczności.
Na plus - zręczne operowanie słowem, wyczuwalna łatwość pisania,
widoczna dojrzałość.
To moje subiektywne zdanie, mam nadzieję, że jeśli uraziłem to tylko w
pozytywnym sensie. Życzę powodzenia i weny twórczej, oraz wielu nagród,
wyróżnień etc.
Ponieważ pracuję właśnie przy tworzeniu nowego miesięcznika
internetowego, zapraszam do nadesłania kilku prac, albowiem, poziom jaki
Pan reprezentuje, całkowicie mnie przekonuje.
Tomasz Kozłowski
|